piątek, 24 stycznia 2014

Sandra Wydera

"Ostatnia klasa"

Ostatnia klasa to gęsta masa! Sprawdziany, klasówki, jedynki i wymówki. Z każdego przedmiotu mnóstwo tematów, a przez to w domu pełno dramatów. Uczą się wszyscy przed szkołą, po szkole, na każdej przerwie, bo inaczej każdy z nich mocno oberwie. I tak w kółko, w kółeczko przez dziesięć miesięcy bez przerwy wkuwają uczniowie maleńcy. Nie wiedzą co począć, jak przetrwać męczarnię, jak uczyć się dobrze, jak nie skończyć marnie. Lecz większość do czerwca wytrzymuje, nawet zmęczenie świetnie maskuje. Nauczycielom także nie jest lekko, bo szkoła zazwyczaj dla wszystkich jest udręką. Jednak potrzebna jest nam niezmiernie, aby nas przyjęli na najlepsze uczelnie, żeby dobrze nam się wiodło w życiu i żebyśmy nie pozostali z mądrością w ukryciu.

czwartek, 23 stycznia 2014

Leopold Staff

,,Rzeczywistość"
Niewiara w miłość ma się wsydzi
Oczy mi skrywa róż dwulistkiem
Bowiem to, czego się nie widzi
Istnieje przecie, przede wszystkim

Szczęście przemija, jak dym ginie
Nikną ułudy, mgliste kraje
Rzeczywistością jest jedynie
To co po wszystkim pozostaje

niedziela, 19 stycznia 2014

Jan Twardowski

Ankieta

Czy nie dziwi cię
mądra niedoskonałość
przypadek starannie przygotowany
czy nie zastanawia cię
serce nieustanne
samotność która o nic nie prosi i niczego nie obiecuje
mrówka co może przenieść
wierzby gajowiec żółty i przebiśniegi
miłość co pojawia się bez naszej wiedzy
zielony malachit co barwi powietrze
spojrzenie z nieoczekiwanej strony
kropla mleka co na tle czarnym staje się niebieska
łzy podobno osobne a zawsze ogólne
wiara starsza od najstarszych pojęć o Bogu
niepokój dobroci
opieka drzew
przyjaźń zwierząt
zwątpienie podjęte z ufnością
radość głuchoniema
prawda nareszcie prawdziwa nie posiekana na kawałki
czy umiesz przestać pisać
żeby zacząć czytać?

Johann Wolfgang Goethe



Wtóry list zakochanej

I czemuż znowu list piszę w udręce?
Nie pytaj, miły, jaka w tym przyczyna,
Bo cóż ci powiem, nieszczęsna dziewczyna...
Ach, wiem, że tych kart dotkną twoje ręce.

Gdym sama, w dali - niech list przypomina,
Że w moim sercu płoną najgoręcej
Zachwyty, smutki, nadzieje dziewczęce.
To się nie kończy - ani nie zaczyna.

I cóż ci powiem? Że o twych ramionach
W snach i marzeniach, i w myśli, i w mowie
Me wierne serce roi potajemnie...

Tak kiedyś stałam w ciebie zapatrzona,
Nie rzekłszy słowa... Cóż rzecz miałam - powiedz -
Gdy cała istność spełniła się we mnie.